Urlop ojcowski

Ojciec – czy zawsze na drugim planie?

Tata w cieniu mamy

Zostaw to, uważaj, już lepiej ja to zrobię, no i widzisz - mały płacze przez ciebie... Już od pierwszych dni pojawienia się malucha w domu, takie oto zdania od nadopiekuńczych matek, mężczyźni słyszą najczęściej. To kobieta czuje się gospodynią, strażniczką domowego ogniska i specjalistką od wychowywania dzieci. Rola mężczyzny w opiece nad niemowlakiem często spada na drugi tor. To zbyt częste wyręczanie w rodzicielskich obowiązkach i wiecznie poprawianie może być dla ojców deprymujące.

Tata w cieniu mamy

Nie jest tajemnicą fakt, że dziecko od chwili narodzin potrzebuje uwagi i opieki obojga rodziców – zarówno mamy, jak i taty. Tymczasem jednym z najsilniejszych obowiązujących stereotypów jest: matka jako opiekunka, a ojciec – od zarabiania na dziecko i co najwyżej zabawy z maluchem… Jaki jest skutek propagowania takiego podejścia do życia? Tata, który nie uczestniczy od początku w pełni w procesie wychowania młodego człowieka ma nie tylko problemy z odpowiedzią na tak proste pytania: gdzie leży ulubiona książeczka dziecka, gdzie są jego body i jak ubrać malca, gdy pada. nie Przede wszystkim nie buduje z nim odpowiedniej, rodzicielskiej więzi. Przecież rola ojca jest niezbędna w wychowaniu małego człowieka! I co ważne muszą to zrozumieć nie tylko mężczyźni, ale przede wszystkim kobiety – to one muszą oddać ojcom trochę władzy domowej.

Kobieta winna?

Poczucie odsunięcia na drugi plan nie wiąże się jedynie z tak często dziś dyskutowanym, wrażeniem zaniedbania przez partnerkę, a wynika z pewnego braku logiki – bo jeśli mama koncentruje się na dziecku, to dlaczego tak często ogranicza jego kontakty z partnerem? Jest to sprawa szczególnie częsta tuż po porodzie, kiedy między matką a małą istotką tworzy się szczególna więź. To kobieta nosiła dziecko pod sercem przez 9 miesięcy, wykonała wielki wysiłek wydając je na świat, karmiła mlekiem z piersi – czyli miała dostęp do uczuć i emocji, których niestety nie dane było odczuć mężczyźnie. Tata musi dopiero nauczyć się tatą być – a dokonać tego może przez opiekę nad maluchem. Mężczyzna potrzebuje po prostu innych środków i nieco więcej czasu.

Tymczasem mama często tylko dolewa oliwy do ognia, nie pozwalając partnerowi zbliżać się do potomka, uważając, że nie jest on w stanie odpowiednio się nim zająć. Niestety, często również trudno uniknąć rywalizacji pomiędzy rodzicami o miłość dziecka. Pytania w stylu – kogo bardziej kochasz tatusia, czy mamusię? są jednak całkowicie wykluczone! Są po prostu szkodliwe, obciążają psychikę, wywołują stres, a dodatkowo mogą podrażnić ambicję i uczucia pytających. Pamiętaj, że najmłodsi potrzebują i mamy i taty, ponieważ ze względu na naturalne różnice tylko w parze gwarantują oni harmonijny rozwój dziecka.

Dorosnąć do roli ojca

Oczywiście – jest też tak, że nie każdy tata dorasta do swojej roli – wieczny chłopiec z ulgą pozwala na to, aby to jego partnerka przejęła pełną kontrolę nad dzieckiem i całkowitą odpowiedzialność za wychowanie malca, a nawet sam chętnie odsuwa się na bok, rezygnując z budowania trwałych więzi z potomkiem - a to wszystko w imię wolności. Co więcej, do identycznej sytuacji doprowadza też poświęcenie się pracy kosztem rodziny.

Mężczyźni są krócej w domu, pracują. To sprawia, że kontakt psychiczny z dzieckiem jest znacznie ograniczony. Ojcowie nie znają „instrukcji obsługi malca”, bo nie mają czasu poznać nawet jej podstaw. I chociaż motywy „nieobecności” ojca w wychowywaniu dziecka są skrajnie różne (z jednej strony niedojrzałość i chęć zabawy, z drugiej przesadna obowiązkowość), to efekt jest ten sam – dziecko „zostaje tylko z mamą”. Brzdąc – choć pozornie w pełnej rodzinie – tak naprawdę nie ma taty i męskiego wzorca - to utrudnia mu rozwój, a w przyszłości adaptację w grupie rówieśniczej. Taka sytuacja nie jest również dobra ani dla ojca, ani dla matki. Mama, zajmując się brzdącem, obowiązkami domowymi, czasem także wykonując pracę zawodową, nie jest w stanie podołać pracy na tak wielu polach. Brakuje jej czasu, odpoczynku, wsparcia. Jest coraz bardziej przemęczona i sfrustrowana, a to odbija się na otoczeniu.

Ramię w ramię!

Niezależnie od tego, ile czasu do tej pory spędzałeś ze swoim brzdącem pamiętaj, że prawdziwy autorytet ojciec buduje nie siłą, czy pieniędzmi, ale czasem jaki poświęca swoim dzieciom, tak jak i wartością chwil spędzanych razem – wypełnionych zabawą, nauką, słuchaniem, cierpliwością i zaufaniem. Nie chodzi więc wcale o wtłaczanie mężczyzny w rolę matki, ale o stworzenie nowej jakości ojca – odpowiedzialnego rodzica zaangażowanego w wychowanie swojego dziecka - prawdziwego taty!

Na jaki urlop możesz liczyć? Sprawdź!