Urlop ojcowski

Idealne miejsca na lato dla taty i malucha

tata i córka

Chcesz spędzić atrakcyjne popołudnie ze swoim maluchem? Podsuwamy kilka ciekawych propozycji, idealnych właśnie dla duetu tata – dziecko!


Park Dinozaurów

Nasz zdecydowany numer jeden na liście atrakcji, które może zaproponować dziecku tata. Dlaczego? Bo z reguły to właśnie tatusiowie są największymi fanami „Jurassic Park”, a te niezwykłe prehistoryczne olbrzymy nie przestają ich fascynować pomimo wieku. Fascynują też dzieci – zwłaszcza chłopców, którzy prędzej czy później przechodzą „fazę dinozaurów”. Dlaczego? Bo dinozaury imponują swoją wielkością i budową. I chociaż wyglądają niemalże jak bajkowe smoki, istniały nie tylko w bajkach! Żyły naprawdę, a o tym jak wyglądały, można się przekonać właśnie - w Parku Dinozaurów!

Park Dinozaurów to miejsce, w którym edukacja staje się naprawdę wieeeeelką przygodą i równie wielką przyjemnością. W naszym kraju znajdziemy ich sporo, a każdy przepełniony jest masą atrakcji dla małych i dużych fascynatów prehistorii. Jedne są małe i kameralne, inne ogromne i często połączone z wesołym miasteczkiem. W niektórych dinozaury stoją nieruchomo i fascynują już samą swoją wielkością, w innych nie tylko się ruszają, ale też ryczą i wydają inne, równie „przerażające” dźwięki. Wśród tych najciekawszych wymienia się Dinozatorland w Zatorze, JuraPark Bałtów (pierwszy park dinozaurów wybudowany w Polsce), JuraPark Krasiejów, Dino Park w Malborku czy Łeba Park w Łebie. Który wybieracie na początek?

Miasteczko Ruchu Drogowego

Kolejna ciekawa propozycja na wspólną wyprawę z tatą. Dlaczego? Bo tak się jakoś utarło, że to właśnie tata wprowadza dziecko w tajniki poruszania się po drodze. Wyjaśnia zasady, trzyma kijek przy pierwszych próbach jazdy na dwóch kółkach, biegnie tuż za rowerem, kiedy próby zaczynają się powodzić.

Miasteczko Ruchu Drogowego to idealne miejsce do praktycznej nauki zasad ruchu drogowego dla początkujących rowerzystów, a także świetne miejsce na pierwsze wspólne przejażdżki w „kontrolowanych warunkach”. To wydzielony plac, posiadający jezdnie, skrzyżowania, ronda, sygnalizację świetlną i przejścia dla pieszych. Wyposażony jest w znaki drogowe pionowe oraz znaki poziome namalowane na jezdniach. Dzieci mogą się tu poruszać na rowerach, hulajnogach, rolkach, a nawet pieszo. To nie tylko dobre miejsce na naukę zasad ruchu drogowego czy jazdy na rowerze, ale też świetny pomysł na wspólną przejażdżkę, kiedy akurat wyjazd za miasto nie wchodzi w grę. W każdym większym mieście znajdziemy co najmniej jedno takie miejsce, a często powstają także w mniejszych miasteczkach.

Naturalny plac zabaw

Często zwane także „nie placami zabaw”. Czym się wyróżniają? Tym, że przy ich aranżacji wykorzystuje się naturalne elementy przyrody (np. pieńki i kłody drzew, szałasy z wikliny, głazy), sztuczną nawierzchnię zastępuje się nawierzchnią naturalną (ziemia, kamienie, piasek, kora, żwir), a o przeznaczeniu poszczególnych „urządzeń” decyduje – tylko i wyłącznie dziecięca wyobraźnia. Są ścieżki sensoryczne, są zjeżdżalnie na pagórkach, są labirynty z krzewów. Można tu kopać dołki, sadzić roślinki i obserwować owady. Często najbardziej obleganym miejscem na takich placach jest tzw. kuchnia błotna –  kącik do zabawy zaaranżowany na wzór normalnej kuchni. Są garnki, patelnie, łyżki, ale też wiaderka, piasek i przede wszystkim – błoto!

Główną zaletą naturalnych placów zabaw jest to, że dają dzieciom możliwość bezpośredniego doświadczania przyrody, bez konieczności opuszczania miasta. To taka mała alternatywa dla wyprawy do lasu czy wycieczki nad rzekę, na którą tata w tygodniu zwykle nie ma czasu dziecka zabrać. Tu można pobiegać, tu można się powspinać, tu przede wszystkim - można się pobrudzić. Nikt nie krzyczy „uważaj!”, „spadniesz!”, „nie wchodź do kałuży!”. Można zdjąć buty, można siedzieć na ziemi i można – po prostu być sobą. Wystarczy jedno popołudnie w takim miejscu, by dostrzec, że dziecko bawi się tu zdecydowanie lepiej niż na tradycyjnym, kolorowym, „plastikowym” placu zabaw. W każdym większym mieście znajdziemy co najmniej kilka tego typu miejsc. Coraz częściej powstają też w mniejszych miasteczkach.

A jak jest u Was, drodzy tatusiowie? Gdzie najchętniej zabieracie swoje pociechy? Podzielcie się swoimi pomysłami!

 

Autor: Agata Cygan - Kukla

Na jaki urlop możesz liczyć? Sprawdź!