Urlop ojcowski

Kiedy mamy nie ma w domu ...

Kiedy mamy nie ma w domu ...

Wcześniej czy później przychodzi w życiu każdego młodego ojca taki dzień, kiedy mama wychodzi z domu i zostawia go sam na sam z maluchem. Wiadomo zanim wyjdzie wróci jeszcze kilka razy – przypomni gdzie są pieluszki, a gdzie butelka; sprawdzi, czy nie ma przeciągu... i po raz setny zapyta, czy sobie poradzisz. Ty po raz setny zapewnisz ją z przekonaniem, że nie ma powodów do niepokoju. Ale kiedy klucz zagrzechocze w zamku i Ona zamknie drzwi z drugiej strony – Twoja pewność może nieco osłabnąć… I co teraz?

Sam – oddzielny tata

Praktyczny argument, dlaczego tata powinien - przynajmniej od czasu do czasu - zajmować się dzieckiem już od samych jego narodzin? Proszę bardzo - niemowlęta, którym poświęca uwagę tata są bardziej towarzyskie. Rozmowy, zabawy, kąpiele nie tylko przyczyniają się do powstania więzi między dzieckiem a ojcem, ale także wpływają pozytywnie na jego rozwój. Dlatego, wtedy kiedy tylko się da pokazuj dziecku świat, objaśniaj jego funkcjonowanie. Opowiadaj maluchowi o chmurkach, ptaszkach, listkach, samochodach. Nawet gdy jeszcze cię nie rozumie, wystarczy, że po prostu słyszy twój głos. Mów do niego wszędzie – podczas gotowania, zabawy, czy wspólnego spaceru. Spacer? No właśnie, a gdzie ta mama położyła czapeczkę.

Spacery, zabawy i inne bajery

Spacer? Tak, tak, ale od czego zacząć? Przede wszystkim przed wyjściem dobrze wszystko zaplanuj – najlepiej będzie jeżeli najpierw ubierzesz się ty sam, a dopiero później odziejesz smyka. Chodzi przede wszystkim o to, by twój maluch się nie przegrzał, bo to już krok do nieprzyjemnych potówek. Podczas spaceru można się doskonale bawić nawet z kilkumiesięcznym brzdącem – pokazuj mu intrygująca zabawki, grzechocz grzechotkami, odtwarzaj wesołe melodyjki. Posługuj się nieśmiertelnym „a kuku”- rozwiniesz przez to u szkraba wrażliwość na dźwięki i umiejętność skupiania uwagi. Przeciągłe wymawianie spółgłosek to nie tylko rozśmieszanie malucha – to sposób na ułatwienie mu powtarzania wyrazów. W tej formie są po prostu prostsze do powtórzenia dla dziecka, które nieudolnie łączy dźwięki w całość. Dzięki temu połączysz spacer z edukacją i sprawisz, że maluch z nadmiaru wrażeń i świeżego powietrza zaśnie, a ty będziesz miał wreszcie chwilę na złapanie oddechu.

Higiena, czyli igraszki z ogniem

Przewijanie jest klasycznym przykładem czynności, która budzi lęk u każdego taty – jak pokazuje życie przerażenie ogarnie panów jedynie na początku. Jak wiadomo praktyka czyni mistrza. Od czego więc zacząć te zawody? Podstawą jest wcześniejsze przygotowanie niezbędnych sprzętów, tak by mieć je w zasięgu rąk. Tato pamiętaj - nigdy nie zostawiaj dziecka w miejscu przewijania, nawet na pół sekundy – może skończyć się to upadkiem z wysokości. Co trzeba przygotować? Ciepła woda, miska, pielucha – to wszystko. Z początku wystarcza woda i krem ochronny, później można wyręczać się jednorazowymi wilgotnymi chusteczkami.

Podobnie jest z kąpielą, gdzie przede wszystkim trzeba pamiętać o zachowaniu ostrożności i delikatności. Przy wkładaniu do wanny chwytaj dziecko pod pachami i pośladkami, starając się nie nadwyrężyć jego szyi. Używaj koniecznie mydła dla niemowląt - gąbki są popularnym siedliskiem grzybów, drobnoustrojów i innych niepożądanych gości. Powieki noworodka skleja żółta wydzielina - zmyjesz ją solą fizjologiczną; uszy natomiast czyść patyczkami, zachowując przy tym szczególną ostrożność. Przede wszystkim - nie wpychaj ich do środka. I jeszcze jedno – doskonale dasz sobie radę – przecież nie raz pomagałeś partnerce kąpać malucha.

O zobacz – leci ptaszek!

Dziecko ciągle potrzebuje nowych bodźców, nieustannych fajerwerków, które podtrzymają jego uwagą i odpędzą łzy. Z biegiem dnia urozmaicamy  wachlarz naszej oferty opiekuńczej. Opowiadamy historie (nieważne, że dziecko nie rozumie, potrzebuje Twojego głosu), przeciągamy sylaby (może coś powtórzy?), pokazujemy interesujące (to znaczy właściwie wszystkie) przedmioty, cały czas obchodząc się z dzieckiem jak z przysłowiowym jajkiem. A co zrobić, gdy te sztuczki nie pomagają, maluch ciągle płacze, a my nie mamy już siły? Uwaga – takich zagrywek używaj tylko w ostateczności ( żeby się szkrabowi nie przejadły) - skuteczne pstrykanie kontaktem, szeleszczenie gazetą, specyficzną zabawkę, grę z cieniem na ścianie? Przecież jesteś kreatywny – coś wymyślisz!

Dobrze, że już jesteś kochanie

Szczęk kluczy w zamku. Nie ważne skąd wraca – czy z pracy, od fryzjera, czy przyjaciółki. Płacze i krzyki ustają – maluch szuka jej wzrokiem. Świat w ciągu jednej sekundy robi się spokojny. Mama, strażniczka domowego ogniska, jest już w domu. Z ulgą siadasz w fotelu – ale zaraz, zaraz, zamiast odpoczywać – lepiej przygotuj się na kolejny dzień pełen słodkich zmagań.

Na jaki urlop możesz liczyć? Sprawdź!