Urlop ojcowski

Wpływ urlopu ojcowskiego na zdrowie mężczyzny i jego efektywność w pracy

tata na ojcowksim

Przebywanie na urlopie ojcowskim niesie znacznie więcej korzyści, niż te, powtarzane przez większość zwolenników – „budowanie więzi z dzieckiem i obserwowanie, jak się rozwija”.


Zanim zajrzymy do badań i raportów, zastanówmy się na tzw. zdrowy rozsądek - czy i jak ojcowski może wpływać na zdrowie taty? W pierwszej chwili – konsternacja. Mężczyzna, nieprzyzwyczajony jeszcze do nowych obowiązków, pełen obaw o to, czy poradzi sobie z tą małą kruszynką samodzielnie, zaniepokojony wizją ewentualnej porażki i „dania plamy” w roli ojca, dwa tygodnie ojcowskiego przeżywa w nieustannym stresie. Lęki i obawy to jedno, rzeczywistość drugie. Potrafi dać się we znaki jeszcze mocniej, niż te pierwsze. Bo obowiązki i ich liczba rzeczywiście zaskakują i podbijają poziom adrenaliny jeszcze wyżej. W efekcie, powrót do pracy okazuje się swego rodzaju wybawieniem, a pytanie zadane przez kolegów: jak minął „urlop”, wyczerpany ojciec wita jako swoistą kpinę.

Zdrowszy tata?

A teraz zostawmy dywagacje i spójrzmy na to, co mówią badania. Te, przeprowadzone na uniwersytecie w Umea w Szwecji sugerują niezwykle dobroczynny wpływ urlopu ojcowskiego na zdrowie świeżo upieczonego ojca. Okazuje się, że u mężczyzn, którzy przebywali na urlopie od 30 do 60 dni (wymiar urlopu w Szwecji jest nieco inny niż w Polsce…), ryzyko wszelkich zachorowań i przedwczesnej śmierci zmalało o 25 proc.! (w badaniach uczestniczyło aż 72 tys. panów). Zdaniem naukowców, ojcowski może być więc prostym sposobem na znaczne zmniejszenie różnicy w długości życia pomiędzy kobietami i mężczyznami.

Co wpływa na taką poprawę zdrowia? Tego jeszcze nie wiemy, ale możemy to łatwo wydedukować. Ojciec, przebywający w domu z dzieckiem, z pewnością odżywia się zdrowiej, niż w pracowniczym barze, częściej przebywa na świeżym powietrzu, zaczyna zwracać uwagę na swoją kondycję fizyczną, jest zmuszony ograniczyć używki i zdecydowanie mniej skłonny do podejmowania ryzyka. Taka, nawet dwutygodniowa, refleksja nad własnym stylem życia to często pierwszy krok do całościowej zmiany szkodliwych przyzwyczajeń. Zupełne odcięcie się od codziennych stresów, związanych z pracą, również nie pozostaje bez znaczenia. Do tego dochodzi świadomość dobrze wypełnionego zadania, poczucie sprostania niewiarygodnym obowiązkom i niewypowiedziana duma, która także  „odbija się” na zdrowiu – w pozytywnym rzecz jasna znaczeniu.

Lepszy pracownik?

Wspomniane badania nie poprzestają jednak na kwestii zdrowia odważnych tatusiów. Wskazują dobitnie, że poza wydłużeniem ich życia, urlop ojcowski zwiększa wydatnie – efektywność ich pracy. Jakich nowych umiejętności może się spodziewać pracodawca po takim „urlopowiczu”? Skuteczność w wypełnianiu zadań, zdolności organizacyjne, doskonałe godzenie obowiązków, elastyczność, cierpliwość, umiejętność ustalania priorytetów, delegowania zadań, określania preferencji osobowościowych, zauważania talentów i rozumienia potrzeb współpracowników, a także – łatwiejsza współpraca z kobietami, dzięki świadomości ich codziennych obowiązków i konieczności godzenia często sprzecznych ról. Wszystko to dzięki nowym doświadczeniom, zdobytym podczas codziennego przebywania z rodziną. No i jeszcze jedno, o czym nie można zapominać - nie ma przecież lepszego pracownika, niż spełniony i zadowolony z siebie tatuś!

Jak więc widzicie, drodzy tatusiowe, urlop ojcowski to swego rodzaju wyjątkowe szkolenie, którego nie zapewni nam żaden pracodawca, a jedynie – samo życie. Korzystajmy z niego, bo terminarz jest mocno ograniczony – możemy je przeprowadzić jedynie w pierwszym roku życia dziecka. Nie straćmy tej szansy!

 

Agata Cygan-Kukla

Na jaki urlop możesz liczyć? Sprawdź!