Urlop ojcowski

Tato, opiekuj się niemowlakiem! Zyska na tym twoje zdrowie psychiczne

tata i dziecko w nosidle

Zaangażowanie ojca w opiekę nad dzieckiem wpływa korzystnie nie tylko na rozwój malucha. Działa pozytywnie także na psychikę – samego taty!


Pojawienie się na świecie dziecka to dla pary ogromna zmiana i spora lista dodatkowych obowiązków. Wielu z nich podejmują się po raz pierwszy - w nowej roli często poruszają się po omacku, wielu rzeczy są niepewni. Pierwszym tygodniom z dzieckiem – oprócz ogromnego podekscytowania i radości – towarzyszy więc niepokój i stres. Odczucia te w podobnym stopniu dotyczą matek, co ojców. Współcześni tatusiowie różnią się bowiem znacznie od tych, jakich być może pamiętamy z własnego dzieciństwa. Są zaangażowani w opiekę nad dzieckiem i starają się uczestniczyć w jego wychowaniu w równym stopniu, co matka.

Trudno się dziwić, że świeżo upieczeni ojcowie – oprócz wypisanej na twarzy dumy – miewają też podkrążone oczy i zapadłe policzki. Na filmach przedstawiają często obraz klasycznej nędzy i rozpaczy – niewyspani, głodni, przytłoczeni rzeczywistością. Młody tata zazwyczaj zjawia się w pracy mocno spóźniony i zamiast przywitać się z zespołem pełnym werwy: „Siema, jak tam!”, rzuca smętne „Stary, nie uwierzysz, jaką miałem noc”. Trudno się dziwić, że depresja poporodowa coraz częściej dotyka również ojców (to nie żart – to fakty).

Psychiczna próba

Pierwsze miesiące z dzieckiem rzutują nie tylko na kondycję fizyczną ojców, ale także – a może przede wszystkim – na ich psychikę. Mężczyźni z zasady podchodzą do życia zadaniowo – jest problem, trzeba go rozwiązać. W przypadku dziecka, a szczególnie niemowlęcia, nic nie jest takie oczywiste. Problemów bywa sporo, ale nie wszystkie można rozwiązać ot tak. Niektóre z czasem okazują się być czymś zupełnie normalnym, inne wymagają przeczekania, jeszcze inne – owszem – rozwiązać trzeba, ale owo rozwiązanie niekoniecznie leży tuż pod ręką. Męskie ego cierpi. „Jak to? Ja, samiec Alfa staję bezradny wobec niemowlęcia?” Cóż, trudno ukrywać, że zdrowie psychiczne świeżo upieczonych ojców poddane jest ciężkiej próbie.

Jak się jednak okazuje, ostatecznie męska psychika wychodzi z tego starcia zwycięsko.  O ile rzecz jasna tata nie podda się owej bezradności i zmęczeniu i nie zwątpi w swoje rodzicielskie umiejętności. Dowodzi tego pierwsze badanie, sprawdzające związek ojcostwa z objawami depresji na przestrzeni czasu. Badanie zostało przeprowadzone wśród 881 ojców z różnych części Stanów Zjednoczonych, pochodzących z różnych ras i grup etnicznych. Wnioski wyciągnięto na podstawie ankiet przeprowadzanych po miesiącu, pół roku i roku po urodzeniu dziecka. Z badań wynika, że tatusiowie którzy spędzali więcej czasu ze swoimi nowo narodzonymi dziećmi zdecydowanie rzadziej prezentowali objawy depresji po okresie roku. Warto podkreślić, że mężczyźni ci orientowali się w przedmiotach związanych z pielęgnacją dziecka, co z pewnością dawało im większą pewność siebie w zakresie rodzicielskich umiejętności.

Tato, uwierz w siebie! Mamo, uwierz w tatę!

Ostateczne wnioski, jakie wyciągnięto z badania to te, że  zaangażowanie ojca jest ważne nie tylko dla zdrowia i psychiki dziecka (o czym od dawna wiedziano), ale także - dla zdrowia psychicznego samego ojca. Autorzy zauważają, że poczucie kompetencji i pewności siebie zwiększa poczucie zadowolenia i satysfakcji z rodzicielstwa. Tymczasem rodzicielstwo stanowi bardzo szeroką – a często wręcz dominującą - sferę życia zarówno w przypadku matki, jak i ojca. Zwłaszcza w pierwszych latach, czy przynajmniej miesiącach życia dziecka. Brak zadowolenia z siebie w tym jakże ważnym obszarze może wpływać negatywnie na obraz i postrzeganie samego siebie, podważać własne kompetencje w innych dziedzinach: „Jak mogę być dobrym inżynierem/nauczycielem/trenerem, skoro nie radzę sobie z niemowlęciem?”

Wnioski płynące z badania to też bardzo ważna informacja dla mam, które często – być może nieświadomie – odsuwają ojców na boczny tor. Nie dopuszczają do pełnej opieki nad dzieckiem, podważają ich umiejętności, twierdzą, że same zajmą się dzieckiem lepiej niż tata. Droga Mamo, to zła droga. Prowadzi nieuchronnie do depresji. I to nie tylko twojej (przeciążenie obowiązkami, brak odpoczynku, poczucie nadmiernej odpowiedzialności), ale także twojego partnera. Uwierz w niego - dzięki temu on sam uwierzy w siebie i swoje możliwości.

 

Agata Cygan-Kukla

Na jaki urlop możesz liczyć? Sprawdź!